piątek, 1 października 2010

Paskudny...

... dzień miałem wczoraj. Jak zwykle w pracy. Problemy na dziale obsługi klienta, problemowi klienci, towar którego nie mogłem znaleźć w magazynie. Pewnie dlatego, że go tam nie było. Znalazłem później na dziale Poza tym znowu kogoś zwolnili. Tym razem z działu elektrycznego. Karola który pracował w LM dłużej niż ja. Podobno za całokształt. Cokolwiek to znaczy. Co się dzieje ? To już chyba 4 lub 5 osoba w tym roku.

W domu lepiej. Udało mi się załatwić sprawy o których przypomniała mi najlepsza z żon.


Chyba się starzeję. Chodzę jakiś podenerwowany, nie mogę znaleźć sobie miejsca. Może to zmiana pór roku ? Tak właśnie odczuwają ją prawie 40-to latkowie ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz